Patron

Wiadomości o św. Benedykcie z Nursji (480 – ok. 550) czerpiemy z dwóch źródeł: jego Reguły dla mnichów i żywotu umieszczonego w drugiej księdze Dialogów Grzegorza Wielkiego.

Pochodził z rodziny zamożnej z Nursji. Rozpoczął studia w Rzymie, które jednak opuścił, by podjąć życie pustelnicze. Osiadł w pustelni w okolicach Subiaco, na wschód od Rzymu w górach Albańskich. Wokół niego zaczęli gromadzić się uczniowie. Tradycja wiąże ten okres życia św. Benedykta z powstaniem dwunastu klasztorów w okolicy Subiaco.

Następnie św. Benedykt przenosi się z częścią swych uczniów na wzgórze Monte Cassino, gdzie w pogańskiej jeszcze okolicy zakłada klasztor. Tam też pisze swą Regułę.

Klasztor na Monte Cassino wielokrotnie niszczony w ciągu dziejów do dziś pozostaje miejscem szczególnego kultu św. Benedykta i jego siostry św. Scholastyki. Innym ważnym miejscem kultu jest opactwo Saint-Benoit-sur-Loire we Francji.

Tytuł patrona Europy staje się zrozumiały w kontekście szczególnej troski, jaką papieże XX stulecia okazywali dla sprawy kulturowej i duchowej jedności Europy.

Pius XII nazywając w 1947 r. św. Benedykta „ojcem Europy” przywoływał go wyraźnie jako patrona ruchu ku jedności w jego początkowej jeszcze fazie na gruzach wojny i wobec niebezpieczeństwa komunistycznej ekspansji.

Paweł VI (w czasie trwania soboru) zdecydował się na oficjalną proklamację św. Benedykta – patronem Europy. Sam moment proklamacji został złączony z uroczystą konsekracją przez samego papieża odbudowanego kościoła opactwa na Monte Cassino.

Duchowość św. Benedykta

Czasy, w których przyszło żyć św. Benedyktowi były – jak widać – bardzo trudne; nasycone wojnami, upadkiem moralności, gdzie korupcja w administracji państwowej osiągała swoje szczyty. Kościół zwalczał pogaństwo, walki gladiatorów, wpływał na zakaz skazywania przez sądy na tortury a nawet na wystawianie skrajnie niemoralnych przedstawień teatralnych. Było tak trudno, że często radzono chrześcijanom, by dla dobra własnej duszy nie piastowali urzędów publicznych. Jednak taka postawa Kościoła przyczyniła się też do upadku moralności publicznej u schyłku cesarstwa zachodniego.

III i IV wiek to również okres kształtowania się Kościoła i jego hierarchii jako instytucji. Przybywanie ilości wiernych powodowało, że biskup, który do tej pory sam przewodził wspólnocie musiał mieć pomocników. Byli nimi prezbiterzy, lektorzy, akolici. Ponadto struktura organizacyjna Kościoła rozwijała się poprzez rozwój uprawnień synodów oraz wzrost przewagi jednych biskupów (metropolitów) nad innymi. Rosła więc również rola i władza biskupa Rzymu, jako następcy św. Piotra, założyciela kościoła rzymskiego.

V wiek, gdy cesarstwo zachodnie w ogniu walk z barbarzyńcami (Hunowie, Wandalowie i inni) dobiega swego kresu, jest jednocześnie początkiem przeobrażeń prowadzących ówczesną Europę ku średniowieczu. Upada cesarstwo a Kościół najważniejsza z zachowanych instytucji świata starożytnego, przekazuje kulturę rzymską barbarzyńcom.

W takich to burzliwych czasach przyszło żyć św. Benedyktowi, którego dzisiaj badacze jego dzieł określają mianem ostatniego Rzymianina i pierwszego Europejczyka.

Pominiemy szczegółowy życiorys świętego Benedykta, jako że łatwo jest się z nim zapoznać. Niezbędnymi wydaje się kilka znamiennych zdań św. Grzegorza Wielkiego o Benedykcie „…pochodził ze szlachetnego rodu, z prowincji Nursji. Stąd posłany został do Rzymu, gdzie miał studiować sztuki wyzwolone. Kiedy jednak spostrzegł, jak wielu spośród jego towarzyszy studiów wpada w przepaść występków, cofnął nogę, którą już niejako postawił na progu świata… Porzucił zatem studia, zostawił dom i majątek ojcowski, a pragnąc Bogu się podobać, wyruszył na poszukiwanie habitu, który by sam wskazał na święty sposób życia. Odszedł zatem pełen wiedzy, choć bez wykształcenia, nieuczony, lecz wiedziony przez mądrość…”

Po tych słowach wprowadzających w czasy i życie świętego Benedykta przechodzimy do Jego Reguły. Św. Benedykt ułożył Regułę na podstawie swojego przebogatego doświadczenia i choć była ona skierowana do mnichów, to słowa Prologu …do Ciebie … kieruję teraz moje słowa, kimkolwiek jesteś… świadczą, że pisał ją z myślą o wszystkich, którzy pragną służyć Bogu i po bożemu służyć ludziom.

Bliższe poznanie Reguły utwierdza nas w przekonaniu, że może być pomocna w tworzeniu i dobrym funkcjonowaniu różnorakich świeckich wspólnot; rodziny, gminy czy narodu. Wszyscy znamy maksymę „ora et labora” – ale rzadko zastanawiamy się nad jej bogatą treścią. Św. Benedykt wskazuje, że wszystko co składa się na codzienne życie ma wielką wartość, bowiem stanowi cenny materiał do budowy przyszłości a w ostatecznej perspektywie prowadzi do Boga. Zachowując prymat tego, co wieczne i duchowe, wysoko ceni to, co doczesne i materialne, ceni każdą najmniejszą rzecz i każde najbardziej prozaiczne zajęcie. Zaleca szafarzowi : „wszelkie przedmioty i w ogóle wszystko, co stanowi własność klasztoru, powinien traktować tak, jak gdyby to były naczynia święte z ołtarza. Nic nie wolno mu zaniedbywać.” Spróbujmy dzisiaj tę wskazówkę odnieść do każdego właściciela i użytkownika wszelkich dóbr materialnych w kościele, rodzinie, gminie czy państwie…

W oparciu o te kilka zdań na temat historii tamtych lat, możemy sobie wyobrazić chaos i burzliwość czasu w którym dane było żyć Świętemu. Benedykt pragnie zmiany świata na lepszy i zaczyna od wprowadzenia harmonijnego porządku na małej przestrzeni i w krótkim okresie czasu. Osobiście nadzorował budowę pierwszego opactwa na Monte Cassino, gdzie plan tego klasztoru przypomina dobrze zaprojektowane miasto.

Poszczególne budynki i ogrody tworzą harmonię architektoniczną, która w mieszkańcach rodzi poczucie bezpieczeństwa i pokoju. Ład nadaje przestrzeni sens i niejako określa jej transcendentny cel.

Benedykt pisze w Prologu „Klasztor zaś, jeśli to możliwe, tak powinien być zorganizowany, żeby można było znaleźć w obrębie jego murów wszystko co niezbędne: a więc wodę, młyn, ogród jak również różne warsztaty rzemieślnicze. Ponadto w opactwie musi być miejsce przeznaczone na przechowywanie książek, które mają zapewnić rozwój duchowy jego mieszkańcom”.

Gwarancją harmonii oraz ładu w życiu wspólnoty benedyktyńskiej jest mądry rozkład zajęć każdego dnia: modlitwa, praca i odpoczynek.

Wspólna modlitwa stanowi bardzo ważną część życia mieszkańców klasztoru i jest gwarancją jedności wspólnoty. A oto co pisze św. Benedykt „…modlitwa powinna być krótka i czysta, chyba że natchnienie łaski Bożej skłoni nas do jej przedłużenia. Wspólna jednak modlitwa -dodaje- niech będzie zawsze krótka”. Tłumaczy, że bardziej niż czas modlitwy liczy się czystość serca.

Wielka nowość i trwałość po dzień dzisiejszy nauczania benedyktyńskiego zawarta jest w koncepcji pracy. W owych czasach istniały jeszcze pozostałości niewolnictwa; nawet w niektórych klasztorach niewolnicy wykonywali cięższe prace. Św. Benedykt zdecydowanie wymaga poszanowania dla każdej pracy jak i dla każdego człowieka, który te pracę wykonuje. Praca zarówno fizyczna, jak i umysłowa, reprezentuje wielką wartość, stanowi bowiem niezbędne narzędzie integralnego, cielesnego i duchowego rozwoju osoby ludzkiej.

Święty pisze „bezczynność jest wrogiem duszy”. Dzięki pracy człowiek tworzy piękne i pożyteczne rzeczy i zbliża się do Boga, nadając mu (człowiekowi) wielką godność współpracownika Stwórcy.

W szczegółowych zapisach św. Benedykt nakazuje „Niechaj bracia chorzy lub słabi otrzymają takie zajęcie, ażeby nie groziła im bezczynność, lecz jednocześnie by nadmiar roboty ich nie przytłaczał lub nie skłonił do odejścia”. Zaleca też aby praca była wykonywana zgodnie z kompetencjami. Radzi więc aby zakonnik nie prosił o pozwolenie czytania w refektarzu jeśli nie potrafi tego czynić dobrze, jak również by nie podejmował śpiewu podczas służby Bożej, jeśli nie ma dobrego głosu. Nie darmo zatem mówi się o św. Benedykcie jako twórcy pierwszego kodeksu pracy i pierwszym świętym od marketingu i zarządzania.

Dla podsumowania tych krótkich rozważań nad Regułą benedyktyńską warto jeszcze przytoczyć zdanie, które dzisiaj jest równie ważne, jak wtedy: „Przy ustalaniu ceny nie trzeba dopuszczać do głosu złej chciwości. Lepiej jest zawsze sprzedać nieco taniej niż mogą to czynić ludzie świeccy, aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”. Zdanie to odnosiło się wówczas do rzemieślników klasztoru.

W Regule św. Benedykta dzisiaj możemy znaleźć wiele wskazówek dla naszego życia np.:

  • Jak trwać we wspólnocie (rodzinnej, politycznej, duchowej)
  • Jakie cechy powinien mieć przełożony (ojciec rodziny, dyrektor, opat)
  • Co oznacza prawdziwe posłuszeństwo
  • Jak rozwiązać konflikt pokoleń
  • Jak wygląda benedyktyński savoir vivre
  • Jaka jest wartość ludzkiego słowa
  • Osobisty rozwój przez medytacyjne czytanie książek
  • Rozważanie o patronie Europy, ma nas zachęcić do osobistego studiowania Jego duchowości. Dlatego też w bardzo krótki sposób przywołamy wcześniej wymienione wskazówki – których szeroki opis zawarty jest w Regule św. Benedykta.

Wszelkie wspólnoty mają to do siebie, że składają się z różnych osobowo, charakterologicznie, kulturowo a nawet rasowo jednostek. W benedyktyńskim programie życia wspólnotowego fundamentalną wartością jest szacunek dla godności człowieka ze wszystkimi niepowtarzalnymi cechami jego osobowości, a przejawia się to np. w cierpliwym wysłuchaniu racji każdego, pomaganiu słabszym, zapewnieniu wzrostu duchowego. Św. Benedykt przypisuje duże znaczenie wspólnym posiłkom, wspólnemu przeżywaniu i omawianiu problemów. Benedykt rozumiał , że stan zbuntowania wewnętrznego czy frustracji członka wspólnoty może być zagrożeniem dla jej jedności.

We wspólnocie benedyktyńskiej wielką rolę odgrywa opat, który na wzór Mistrza z miłością opiekuje się każdym człowiekiem. Zatem opat: „Nie powinien być nieopanowany ani trwożliwy, ani krańcowy, ani uparty, ani zazdrosny i zbytnio podejrzliwy”. Przede wszystkim powinien być człowiekiem o głębokim życiu duchowym, wyróżniający się świętością życia, czystego serca i trzeźwego umysłu. W sytuacjach konfliktowych opat – naśladując Dobrego Pasterza, winien przedkładać miłosierdzie nad sąd. Dlatego opat szczególną troską otacza „błądzących braci”. Gdyby tymi cechami charakteryzowali się dzisiejsi ojcowie rodzin, przełożeni wspólnot politycznych, gminnych, państwowych…

We wspólnotach benedyktyńskich obowiązuje posłuszeństwo opatowi, ale to posłuszeństwo zawiera możliwość dialogu między opatem a mnichem. Opat nie może poprzestać na wydaniu rozkazu ale musi także wysłuchać racji tych, którzy uznają za trudną lub niemożliwą jego realizację.
Według Reguły pierwszym celem posłuszeństwa nie jest – jakby się wydawało – sprawne prosperowanie wspólnoty, ale rozkwit miłości w sercach jej członków, co w konsekwencji daje, iż posłuszeństwo z wolna usuwa z człowieka wszelkie zapory pychy, egoizmu czy nadwrażliwości i przynosi prawdziwą wolność wewnętrzną wobec siebie samego i rzeczywistą dyspozycyjność wobec przełożonego.

Benedyktyński projekt życia wspólnotowego przewiduje, iż harmonijnemu porządkowi w przestrzeni i czasie, odpowiadają harmonijne relacje między osobami i między pokoleniami według krótkiej maksymy: „Starszych szanować. Młodszych miłować. Młodzi powinni słuchać starszych z całą gotowością miłości”.

Każdego benedyktyna obowiązuje grzeczność w prowadzeniu rozmowy, nigdy nie powinien być brutalny ani obraźliwy… Gdyby zaś gość „okazał się wymagający i występny” – należy go grzecznie wyprosić „zanim inni zarażą się jego chorobą”. Nie jest to brak gościnności, lecz obrona harmonii domu i spokoju jego mieszkańców.
Zasady te obowiązywały w szkołach benedyktyńskich, do których zamożne rodziny kierowały swoich synów.

Św. Benedykt był człowiekiem małomównym, kontemplatykiem. Nie była to jedynie cecha charakteru, ale osobiste świadectwo szacunku dla słowa. Pouczał, iż każde słowo, podobnie jak i gest mają swą głęboką wymowę i wielką wartość, których nie wolno deformować ani deprecjonować. Święty pisał, że we wspólnocie, w której panuje gadulstwo, ludzie mało się modlą, źle pracują i nie szanują drugiego człowieka. Często morze słów nie układa się w dialog, lecz objawia egoistyczne samouwielbienie, a „puste gadanie” – duchowy niepokój. Gadulstwo nie pozwala uważnie słuchać a tym bardziej zrozumieć drugiego człowieka.

Pamiętamy, że w każdym opactwie było przewidziane miejsce na księgi. Św. Benedykt kładł duży nacisk na lekturę Pisma Świętego jak i komentarzy pisanych przez prawowiernych ojców katolickich. Czytanie miało być lekturą medytacyjną, powolnym czytaniem w ciszy. Benedykt surowo zakazuje przeszkadzać czytającemu mnichowi. Według Niego mądrość nie oznacza sumy wiadomości wyuczonych na pamięć – ale wiedzę, którą się zdobywa używając zarówno intelektu jak i serca.

Postać św. Benedykta stanowi zwornik pomiędzy antykiem a średniowieczem, pomiędzy pogaństwem a chrześcijaństwem. Uznany za ostatniego Rzymianina i pierwszego Europejczyka, w bardzo niesprzyjających warunkach podejmuje pracę kulturową, która właściwie zdecydowała o przyszłości naszego kontynentu.

Nasza postmodernistyczna epoka, uznana za epokę wspaniałej cywilizacji i postępu, pod wieloma względami przypomina współczesną Benedyktowi epokę post-antyczną. Występuje wiele podobnych zjawisk: brak autorytetów moralnych, cynizm polityczny, głęboki kryzys kulturowy i demograficzny, korupcja władzy…

W tak trudnej sytuacji warto sięgnąć do nauczania św. Benedykta, który nie obserwował bezczynnie rozpadu świata antycznego, ale na jego ruinach zaczął budować nowy świat. Zaczął wychowywać świeżo ochrzczonych Europejczyków, ukazując im możliwość połączenia wiary i rozumu oraz możliwość wyrażenia tej jedności w codziennym życiu, w każdej pracy, a przede wszystkim w pracy kulturowej.

Stworzył model kultury humanistycznej w pełnym tego słowa znaczeniu, kultury, która respektuje Boskie prawa człowieka. Ten benedyktyński model, ubogacony i rozbudowany przez następne pokolenia stanowi fundament cywilizacji europejskiej.